Uwaga!

niedziela, 28 kwietnia 2013

PROLOG


Prolog
Bergen, Norwegia,  1563 rok
Biegła przed siebie nie zważając na czyhające zagrożenie. Liczyło się tylko, że zaraz ujrzy ukochanego. Było ciemno i zimno, a w bufiasta suknia nie ułatwiała zadania. Słyszała dalekie wycie wilków, czuła dreszcze na całym ciele. Marzła, ale najważniejszy był ON, z którym miała uciec jak najdalej, by mogli być razem na wieki. Księżniczka Norwegii nie miała prawa wyjść za zwykłego chłopa. Postanowiła uciec z nim i zostawić luksusowe życie w zamku. Musiała opuścić rodziców, przyjaciół i poddanych. Wszystko dla niego. Biegnąc do jaskini, w której mieli się spotkać potknęła się i wpadła w błoto. Wstała, a następnie wytarła twarz, po czym ruszyła dalej. Była coraz bliżej i serce biło jej coraz szybciej. Nie wiadomo skąd słychać było tupot nóg. W jednej sekundzie zrozumiała, że ją ścigają, przyśpieszyła. Widziała już jaskinie i kąciki ust podniosły się z ulgą. Musiała tylko się wspiąć. Ściągnęła korki  i zaczęła wchodzić. Kątem oka było widać rycerzy, którzy jej szukali. W głębi serca modliła się, by zdążyła się ukryć. Wiedziała jak się skończy jej nieposłuszeństwo wobec ojca.  Nie ważne, że jest jego rodzoną córką. Sprzeciwiła się i wisi nad nią kara śmierci. W końcu weszła. Przy ognisku siedział Erik i grzał sobie dłonie. Podniósł głowę i uśmiechnął się, a następnie wziął w ramiona Emme. Dziewczyna czuła się bezpieczna i nie zamartwiała się życiem dworskim. Z jej oczu poleciały łzy szczęścia. Wszystko się dopełniło. Zastygli w namiętnym pocałunku, który był cząstką ich rozkwitającej miłości. Nic, ani nikt nie mógł zastąpić tak czystego i prawdziwego uczucia. 
- Tak bardzo się cieszę, najdroższy  - odezwała się księżniczka.
- Ja również – szepnął i musnął jej policzek – ryzykujesz dla mnie, ja nie powinienem Wasza Wysokość.
- Eriku, jesteś równy mi. Nie jestem Twoją księżniczką, ani władcą – chwyciła go mocniej za dłoń – nie mianuj mnie niepotrzebnym tytułem. Jestem Twoja, a Ty mój. Jesteśmy jednością – obdarzyła go czułym pocałunkiem.
- Możesz zginąć .
- Warto – uśmiechnęła się – bez Ciebie moje życie nie ma sensu.
- Emmo, jesteś światłem mojego marnego życia – zamknął ją w szczelnym uścisku.
Nic więcej nie powiedzieli. Całował ją tak, jakby świat miał się zaraz zakończyć. Pragnęli się tu i teraz. Rozerwał ją suknie tak, że zaraz była naga, a ona jego brudne ubrania. Jego ręce wędrowały coraz niżej sprawiając  jej przyjemność.  Emma sapała coraz mocniej wbijając paznokcie w jego plecy.  Ich biodra dopełniały się. Po  upojnym zatraceniu spojrzał się w jej piękne, błękitne oczy. Tak bardzo je kochał, oraz tak bardzo je narażał. Nie chodziło o króla, ale o coś znacznie gorszego. Złamał zasady, by być szczęśliwym. Strasznie go to bolało. Księżniczka spostrzegła na jego twarzy niepokój.
- Co się stało Kochany?
- Musisz o czymś wiedzieć  - zaczął nie pewnie.
- O czym?
- Jesteś przy mnie stracona – odwrócił wzrok. Emma się przestraszyła i cofnęła od niego.
- O czym Ty mówisz? – wyjąkała.
Do jaskni wparowało osiem wilków. Emma odruchowo cofnęła się, szukając wzrokiem Erika. Zaparło jej wdech w piersiach i panikowała.  Spojrzała się na kochanego i szukała w nim ratunku.
- Zostawcie ją – wydumał – błagam, dajcie jej żyć - prosił chłop wilki. Odpowiedziały mu tylko surowym warczeniem.
Emma wtuliła się w pierś mężczyzny i zaczęła głośno łkać.  Erik zasłonił ją własnym ciałem, a następnie jeden z wilków skoczył mu na plecy. Księżniczka krzyknęła głośno i cofnęła się do ściany.
- Dajcie jej spokój! – krzyczał. Nie słuchały go.
Trzy wilki go przytrzymywały, a reszta podchodziła do niebieskookiej.  Modliła się w duchy, by był to tylko durny sen, z którego zaraz się wybudzi. Nic takiego nie nadchodziło, a warczenie zwierząt było coraz bliżej. Zsunęła się na ziemie i cichutko szlochała, wiedząc co ją czeka. Wiedziała, że za chwile skończy się jej czas.
- Nie ! – Próbował się wyszarpnąć.
Rozwścieczone zwierzęta były już przy Emmie. Spojrzała się po raz ostatni na ukochanego, pełnym miłości wzrokiem. Ostatnie jej brzmiały „Wrócę, mój Najdroższy”. Zacisnęła wargi i czuła jak stworzenia ją gryzą i rozkoszują się jej bólem. Nie okazywała już strachu, już nie. Przestała płakać. Pogrążyła się w wiecznym śnie, rozszarpana przez wilki.

7 komentarzy:

  1. Ciekawie tu , podoba mi się wygląd (:
    Życzę powodzenia w rozkręcaniu bloga ! :D

    Dominica ridens-mooriar.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny wygląd bloga, tyle, że tekst trochę ciężko się czyta, przez jego kolor. Jednakże, treść jest bardzo ładnie napisana i ciekawa. Masz duży talent do pisania, więc pisz dalej i nie rezygnuj :)
    W tym czasie, zaproszę Cię na wspólnego bloga, który także czeka na szczere opinie. :) http://bariery-swiatow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie :) i wygląd i zapowiedź. Nie lubię takich opowiadań, lecz ta mnie urzekła :) życzę weny :) Pozdrawiam i zapraszam :) http://opowiadania-kryminalne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie nie za bardzo lubię wilki :D
    Ale jeśli chodzi o fabułę, jak na razie jest ok :)
    Przeczytaj powoli prologa, pojawiło się pare literówek.
    A co do sceny erotycznej - dobry pomysł, ale powinnaś bardziej go rozwinąć. Ledwo zaczeli, a już skończyli :)
    Widzę, że dodałaś następny rozdział. Póki mam czas, przeczytam :)

    drzwi-przeznaczenia.blogspot.com
    serce-smierci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna uwaga, dialogi. Ten "chłop" wysławia się jak księżniczka? Coś mi tu zgrzyta. Dialogi są ciężkie, sama mam z nimi problem. Ogółem ten atak jest taki trochę bez emocji. Ale nie jest źle.
    Zapraszam do mnie http://cokolwiekowo.blogspot.com/ piszę różne tekściki, często w konwencji fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  6. wow naprawdę fajne.
    http://natropiepottera.bloog.pl/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. Intrygujący prolog, zastanawiam się o co chodziło Erikowi.
    Zauważyłam dwa maleńkie błędy:
    a w bufiasta suknia nie ułatwiała zadania. --> tutaj wkradło ci się 'w'
    Ostatnie jej brzmiały „Wrócę, mój Najdroższy” ---> a tytaj brakuje jednego słowa
    A teraz lecę czytać dalej !

    OdpowiedzUsuń